Piękno jest drogie i im dłużej pracuję w branży kosmetycznej, tym bardziej się o tym przekonuję. Pieniądze zawsze były tematem tabu w naszym społeczeństwie, ale odpowiedź na pytanie "Ile powinienem wydać, aby wyglądać dobrze?" nie wymaga skomplikowanych obliczeń. Manicure i pedicure, modelowanie brwi, farbowanie i strzyżenie włosów, depilacja woskiem - oto krótka lista niezbędnych zabiegów. Listę tę można wydłużać w nieskończoność: karty fitness i treningu personalnego, dietetycy i terapeuci, stale uaktualniany arsenał środków do pielęgnacji domu, zabiegi i masaże w SPA, kosmetologia - ilość wydatków rośnie lawinowo proporcjonalnie do siły pragnienia zadbanego wyglądu. Podczas gdy my czytamy artykuły o codziennym reżimie i zielonych smoothies na śniadanie, znaczna część naszych dochodów nadal wycieka do wszelkiego rodzaju specjalistów. Modelki Victoria's Secret chętnie opowiadają o tym, że sekretem ich promiennej skóry jest zdrowy sen
, ale przed pokazem każda z nich poddaje się zabiegom u gwiazdorskiej kosmetyczki Mzia Sheeman: mikroprądom, terapii LED i masażom, w cenie od 900 dolarów za sesję. Nic dziwnego, że piękno wymaga dwóch rzeczy: konsekwencji i stałego zastrzyku pieniędzy.Jak w ciągu 20 lat zmieniło się podejście do samoopieki?
Pojęcie "drogiego wyglądu" zmieniało się na przestrzeni lat, ale globalny trend w kierunku naturalności paradoksalnie zmusza nas do większych wydatków. Fantazyjne paznokcie bez lakieru wymagają częstszych wizyt w salonie niż paznokcie lakierowane metodą żelową, które można nosić tygodniami. Idea delikatnych interwencji kosmetycznych zmusza nas do cotygodniowych zabiegów na twarz, podczas gdy zastrzyki z wypełniaczy trzeba powtarzać co pół roku do roku. "Zadbana skóra i włosy zawsze były cenione, inną kwestią jest to, ile wydać na swoją urodę. W latach 90. kobiety nie miały wyboru - jeśli chciało się zatrzymać czas, droga prowadziła do chirurga plastycznego, a to zawsze kosztowało. Chirurdzy plastyczni byli rzadkością, ludzie otwarcie mówili o swoich operacjach - to tylko dodawało "cenności" postaci. Teraz sytuacja jest inna: w ciągu ostatnich 15 lat kosmetologia dokonała przełomu, od maseczek i oczyszczania przeszliśmy do zaawansowanych technologii, które pozwalają dziewczynom zachować młodość przez długi czas bez poważnych interwencji, a co najważniejsze - nie robić tego w sposób efektowny" - mówi Natalia Buzhinskaya, która w 1997 roku otworzyła klinikę "Petrovka Beauty". Elena Temirgalieva, założycielka salonu "Milfey", której kariera w branży kosmetycznej rozpoczęła się 20 lat temu, zgadza się z nią: "Rzeczywiście, przed zadbaną w szerokim tego słowa znaczeniu dziewczyną było wiele rzeczy, które nie były jej własne: piersi
, paznokcie, zęby, usta i kości policzkowe. Sama ilość 'żelu' sprawiła, że jej twarz wyglądała jak nadęty balon. Dziś brak zmarszczek w pewnym wieku jest wyznacznikiem złego gustu, a punkt ciężkości przesunął się na cechy osobowe: osobowość, charyzmę, energię."Top trendy w urodzie na rok 2021
Świadomość - kolejny masowy trend - doprowadziła do pragnienia "być, a nie wydawać się", a popisywanie się swoim bogactwem poprzez "drogi" wygląd ustąpiło miejsca pragnieniu jakościowej zmiany stylu życia. "Dziś prawdziwy luksus to relaks. Człowiek nie musi wyglądać jak wiewiórka w kole - jest zrównoważony, ma czas dla siebie, ma możliwość robienia rzeczy, które kocha. Ćwiczenia ciała, joga i masaże, dobre odżywianie to także luksus. Wyglądać drogo znaczy mieć zdrową cerę, promienną skórę, świeżą stylizację, jędrne ciało, dlatego coraz większą popularnością cieszą się zabiegi, które nie prowadzą do zewnętrznego połysku, ale do wewnętrznego piękna" - mówi założycielka klubu spa Oriental Express, Julia Johansson, która w branży kosmetycznej pracuje od 23 lat. Ogólny spadek patosu i ostentacyjności dotyczył niemal wszystkich dziedzin. "Nie uwierzycie, ale pacjenci, którzy jeszcze kilka lat temu zlecali mi założenie śnieżnobiałych, obszernych licówek
, dziś wymieniają je na naturalne - cienkie, o lekko żółtawym odcieniu. Ludzie nie chcą rozgłaszać z uśmiechem, że zostawili u dentysty kilkadziesiąt tysięcy dolarów, choć wymiana jednej licówki na drugą kosztowałaby jeszcze więcej" - zauważa Stanislav Vafin, ortopeda i główny lekarz w klinice Swiss Smile.Na temat relacji między zewnętrznymi i wewnętrznymi
Dynamika jest jasna: nie chcemy już, aby ludzie wokół nas wiedzieli, ile zainwestowaliśmy w nasz wygląd, ale profesjonalna pielęgnacja nie jest już tańsza. "Na cenę usług składają się koszty preparatów i materiałów eksploatacyjnych, pracy i podatków oraz koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Nie zależy to od skuteczności i czasu trwania rezultatu zabiegów
, ale przyzwyczailiśmy się myśleć, że im drożej tym lepiej - tak działa psychologia konsumenta. Częstotliwość wizyt u kosmetyczki również zależy wyłącznie od skali problemu - można mieć zastrzyki z toksyny botulinowej 2-3 razy w roku i nigdy więcej nie przychodzić do kliniki, a jednocześnie być zadowolonym z rezultatu" - mówi Natalia Buzhinskaya (Petrovka Beauty).Pomimo transformacji pojęcia "luksus" i dramatycznej zmiany trendów społecznych i urodowych, pragnienie, aby wyglądać dobrze i reprezentować sukces jest nadal ważne dla wielu, nawet jeśli nie jest to realizowane poprzez okleiny z kreskówek, ale poprzez relaks i rozpieszczanie. "Zewnętrzna strona zawsze odzwierciedla wewnętrzną. Kiedy ktoś nie czuje się doceniany i kochany, kiedy jest niepewny siebie i czuje wewnętrzną pustkę, zaczyna szukać sposobów na zrekompensowanie tego na zewnątrz. Wiele osób dążących do władzy i bogactwa marzy o bezpieczeństwie; w tym przypadku drogie przedmioty i doskonały wygląd stają się sygnałem przynależności do określonych kręgów społecznych. Stereotypowy obraz człowieka szczęśliwego - młodego, zdrowego, zadbanego, świadomego - z różnym stopniem powodzenia pomaga uchronić się przed starością, niepewną przyszłością i... śmierć. Wydaje się, że jeśli uda się zrealizować insta-rzeczywistość, to pieniądze, sława, popularność - czyli tak naprawdę miłość i nieśmiertelność - są na wyciągnięcie ręki. Jak zawsze, droga do spokoju i harmonii
wiedzie przez zdobycie wewnętrznej integralności, w tym przez poznanie swoich ciemnych stron, ale nie ignorowanie ich" - wyjaśnia psycholog, superwizor i prezes Stowarzyszenia Superwizji Grupowej Anastazja Kondaurova. Początki pragnienia, by za wszelką cenę wyglądać drogo, mogą być również ukryte w dzieciństwie. "Jeśli dziecko zostało skrytykowane i odrzucone, potrzeba udowodnienia rodzicom, że mogą być z niego dumni, prowadzi czasem do tego, że dorosły kupuje drogi samochód, nie dla siebie, ale dla aprobaty mamy. Wygląd może być przeceniany, jeśli był stale podkreślany w dzieciństwie. Najczęstszym powodem tej fiksacji jest brak poczucia bezpieczeństwa. Drogie rzeczy i niekończące się procedury pomagają uchronić się przed strachem przed odrzuceniem i niezrozumieniem, uczuciami, które pojawiają się, gdy trzeba zaprezentować się światu" - mówi systemowa terapeutka rodzinna Julia Lichaczewa.Wniosek jest prosty: żaden zabieg nie da nam wiary w siebie, jeśli to poczucie pewności siebie początkowo nie istniało, a inwestycje w wygląd po prostu się nie zwrócą, jeśli pójdziesz do kosmetyczki nie dla zdrowej skóry, ale dla szczęścia. Jednocześnie kwota wydana na piękno nie jest równoznaczna z dbaniem o siebie, jeśli za wydatkiem kryje się wewnętrzne odrzucenie; nie jest równoznaczna z prawdziwym luksusem, którym jest umiejętność (a wydaje się to takie proste) akceptacji i miłości do siebie.
Przeczytaj też: Co to jest hipowitaminoza i jak sobie z nią radzić?